Witam Wszystkich! Po wielu bojach toczonych latami 😆 , słownie oczywiście z ADMINEM w końcu zamieszczam swój pierwszy post z budowy modelu. Mam nadzieję że się przyda, krytyka mile widziana. Więc na warsztat wziąłem model Włoskiego samolotu myśliwskiego Macchi MC.205 "Veltro" w skali 1:48 z firmy Italeri. Poniżej in-box zestawu.
Tak to wygląda:
oraz kalkomania:
troszkę z instrukcji:
oraz kamuflaż:
Cieszy mnie Krzysiu że wreszcie się przełamałeś i z wielką radością witam Twoją pierwszą relację i Twoją zacną osobę na forum. Plastik to nie moja działka, ale obserwować zmagania mistrza z tą materią będzie nie wątpliwie wspaniałą ucztą której nie jestem w stanie sobie odmówić. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
Marku ale z tym mistrzem to dowaliłeś, i wiesz co? Nie pozostaje mi nic innego jak postarać się sprostać temu wyznaniowi.
My tu sobie gagu gagu, a do modelu trzeba wrócić bo sam się nie zbuduje. Jako że w planach mam jeszcze jego poprzednika MC.202, to 205 wykonam z działkami w skrzydłach. Kamuflaż typowo włoski czyli w "chmurki dymu", z instrukcji to wersja "C". i żeby nie było nudno podczas budowy to jeszcze kilka dodatków do niego będzie.
Zestaw dodatków już jest w komplecie, tylko jednego dodatku nie mogłem kupić gdyż nie jest produkowany.
Wstęp już był więc czas zacząć budowę, którą zaczynam od wnętrza kadłuba. Pierwsza tablica przyrządów, tak wyszła.
Przy Veltro udało się zbudować kabinę prawie w całość. Kolor wnętrza to mieszanka kilku kolorów i dopasowana do zdjęć z okresu służby. Całość przybrudzona delikatnie aby nie przesadzić.
Robi wrażenie !!!
Kadłub już gotowy, więc skrzydła czas zrobić. Lotki odcięte tak samo jak klapy oraz wyrzutniki łusek przerobione w/g planów. W modelu skrzydła przystosowane do karabinów, a ja robię wersję z działkami.
Cięcie zaliczone, części odchudzone i blaszki wklejone i posklejane. Żywica też spasowana.
zawiasy też zrobione
oraz przerobiony pod działka spód skrzydeł, inne otwory i dorobione łeski
Trochę zabawy z malowaniem i taki efekt mi wyszedł, teraz czas na poskładanie w całość modelu. Troszkę pocieniowałem aby nie wyglądało to jak zabawka.
"Veltro" poskładane prawie w całość, jeszcze troszkę pracy zostało.
Przyszedł czas na oszklenie, które zamaskowałem maskami z montexu i taśmą Tamiya. Troszkę zabawy było z wycinaniem ale jakoś wyszło.
Oszklenie przymocowane oraz zamaskowana kabina.
Tak samo zamaskowałem wnęki podwozia i klap.
Po maskowaniu podkład na całości.
Przy tym od razu na całą resztę też podkład dałem.
Troszkę pocieniowałem wstępnie spód modelu, trochę stonuje to kolor bazowy.
I po położeniu koloru bazowego, ale to nie koniec pracy ze spodem.