Postanowiłem sobie poprawić nastrój po malowaniu chmurek dymu za pomocą masek na MC.205 „Veltro”. Więc wygrzebałem z szafy model MC.202 „Fogore” w 1:48 też z Hasegawa. Model znany od lat, to też od razu warsztat będzie. Z dodatków to tylko pasy pilota z EDUARDA.
No zasiadam i czekam z niecierpliwością 🙂
A z innej beczki... Koszęcina w tym roku nie ma?
To ja się cieszę że zasiadasz, w tym roku mam bardzo ambitne plany co do modeli. Jeden na miesiąc chcę zbudować. A Koszęcina nie będzie w tym roku, modelarnia też jest zawieszona do odwołania. Najpierw pandemia a teraz zbyt wysokie koszty utrzymania wszystkiego. Tak to wygląda, a co najważniejsze to mi zdrowie troszkę siadło.
Plany ambitne, ale z korzyścią dla obserwatorów. Ja też co roku mam założenie model na miesiąc wydać ale wychodzi mi to raczej jak w "Małym Modelarzu" 🙂
Co do reszty, zdrowie najważniejsze, wiadomo. Dużo zdrówka Krzysiu życzę, to zawsze się przydaje.
Wnętrze kabiny już gotowe, jak się uda to dziś może da się złożyć kadłub w całość.
Marku chyba nie wątpisz w te 12 modeli w tym roku?
Idziesz jak burza. Zarówno jakość jak i tępo pierwsza klasa!
Robię porządki w pracowni i to jest tego efekt, a poza tym trochę więcej mam wolnego od pracy. A tych zaczętych modeli też mam mnóstwo i teraz je powoli wykańczam.
Powoli do przodu, już widać jakieś efekty.
Cóż mogę innego napisać niż zabawa klockami LEGO aby złapać geometrię.
Podkład położony jak i biały pas też.
Maskowania ciąg dalszy.
Czerwony pasek namalowany już jest i zamaskowany. Spód też już jest w kolorze. Zanim zacznę górę malować w kamuflaż to trochę zabawię się z resztą części.
Walka z drobnicą była i taki tego efekt jest.
A teraz najlepsza zabawa jaka może być, czyli malowanie chmurek dymu. Po malowaniu ich za pomocą masek wracam do malowania ich z wolnej ręki.
Trochę to trwało ale malowanie skończone. Wiem wyszły trochę za duże chmurki dymu ale chyba mam na ich malowanie sposób. Przy następnym takim malowaniu go będę testował. Na razie muszę zobaczyć czy nie trzeba zrobić jakiś poprawek itp.
Kamuflaż ukończony, chociaż sam do kończ nie jestem zadowolony z uzyskanego efektu. Na następnym Włochu spróbuję jeszcze innej techniki malowania chmurek dymu. No to teraz czas postawić go na podwoziu i nałożyć kalkomanie.
Hej,
Nie wiem czy to kwestia fotki, pewnie tak, ale wydaje mi się że biały za bardzo błyszczy... ale pewnie jeszcze pójdzie jeszcze jedna warstwa i zmatowieje?
Dobrze widzisz, cały model błyszczy to pod kalki aby się lepiej układały na powierzchni modelu. Potem będzie matowy na całość.
Co dobitnie dowodzi że w plastikach jestem zupełnym żółtodziobem 🙂
Kalkomanie nałożone więc koniec jest już bliski.