Robiąc ciąg dalszy porządków natknąłem się na Hurricane Mk.II D z Hasegawa a po sprawdzeniu zawartości woreczka bo pudełka już nie było okazało się że brakuje powieszanych działek. Do modelu miałem już kilka dodatków zakupionych ale nie mogąc wykonać wersji „D” postanowiłem zerknąć do posiadanej dokumentacji i zobaczyć jakie dodatki są w sklepach. Zaciekawiła mnie oferta z masek z Montex-mask w której znalazłem ciekawą opcje kamuflażu do wersji „C” więc ona powstanie z tego zestawu. W założeniu pierwotnym miał to być Hurrican Mk.II B z polskiego dywizjonu i dla niego miałem kupione kalki z SP-DECAL, niestety życie zweryfikowało ten pomysł. A do pełni szczęścia dokupiłem do stanu zastanego w woreczku:
- maski z Montex-mask K48257
- maski z AMLM 49031
- lufy z Master AM-48-085
- tablicę z Yahu Models A4807
A w zastanym woreczku z modelem miałem już:
- CMK No. 4011
- CMK No. 4012
- AIRES 4478
- EDUARD 49536
- QUICKBOOST QB 48 066
Zobaczę co z tego wyjdzie, dodatków sporo więc zabawy też będzie sporo.
Zanim zacznę budować jakikolwiek model to robię sobie plan pracy przy nim i w zależności albo robię go prosto z pudełka lub coś dodaję do niego. Ale bez planu pracy ani rusz. I tutaj przyjąłem koncepcję by wychylić wszystkie powierzchnie sterowe oraz klapy. Więc przed rozpoczęciem budowy kabiny i wszystkiego w kadłubie jak mam w zwyczaju to tutaj najpierw rozpocząłem prace od cięcia i wycinania.
Teraz przyszedł czas na wnętrze kabiny. Wykorzystałem tablicę z firmy YAHU, wyglądała najlepiej z tego co miałem do wykorzystania. CMK była do malowania a z EDUARDA pomalowana i tylko poskładać w całość. Jednak wygląd tablicy z YAHU zdecydowanie był najlepszy pomimo że była gotowa. Wykonałem też nowy fotel pilota z blaszki i kilka drobiazgów. Tak że reszta kabiny też jest przygotowana do malowania.
Wnętrze kabiny pilota zrobione, pasy ułożone już są na fotelu. Teraz zostało tylko dopieścić i nanieść ślady eksploatacji. I tym sposobem mam gotowe wnętrze.
Wow, szczególnie te rurki! Robi bardzo przyjemne wrażenie
Dzięki, poczekaj do końca projektu. Mam taki plan aby w tym roku robić jeden model miesięcznie, ale taki model wypasiony musi być by mi się podobał i nie będę ukrywał, że znów będzie w tym roku dużo włoszczyzny i mam kilka ambitnych planów. Liczę na to, że wypali wszystko co planuję. A przy modelu prace trwają dalej.
Wnętrze komory podwozia wymieniłem na żywiczne i uzupełniłem je blaszkami . Tutaj jeszcze nie jest kompletne i nie wklejone w skrzydło. Jeszcze trochę szlifowania i będzie wszystko pasowało jak należy.
W wolnej chwili znów usiadłem do modelu i klapy wykonałem, teraz skrzydła w całość zostało mi złożyć.
Pace trwają, kadłub już jest zamknięty tak samo jak skrzydła i teraz pozostało połączyć wszystko w całość. I tu wyskoczył mi taki mały problem, żywica nie pasuje. Ster kierunku jest za mały i widać to wyraźnie, więc decyzja zapadła aby zamontować z powrotem ten plastikowy odcięty z modelu i tak też zrobiłem. Lotki i tu to samo brakuje na długości 3mm, to też widać więc znów odcięte z modelu lotki wykorzystałem wklejając w nie kawałki plastiku aby nadać im odpowiedni kształt. Na zdjęciu jeszcze wszystko w częściach luzem jest.
Udało się wszystko poskładać w całość i jest przygotowane pod położenie podkładu. Dodatkowo wymieniłem osłonę kabiny na vacu. Wkładając tyle w kabinę to szkoda by było jej nie wykonać jako otwartej. I z osłoną też musiałem pokombinować gdyż vacu nie spasowała i z zestawu wykorzystałem przedni wiatrochron, a z vacu ruchomą część osłony kabiny. Poza samym modelem to wykonałem też wszystkie pozostałe części do malowania podkładem.
Spód już pomalowałem i jest gotowy, oraz zamaskowałem go przed dalszym malowaniem.
Przy okazji zamaskowałem też wnętrze kabiny, jak dobrze pójdzie to może dziś uda się położyć jeszcze kolejny kolor kamuflażu.
Kolejny kolor kamuflażu nałożony i aby się nie bawić w maskowanie plam kamuflażowych zastosowałem po raz pierwszy maski do nich. Firma AML zrobiła naprawdę dobrą robotę, maski układa się bardzo dobrze i kształt plam kamuflażowych jest prawidłowy. Jedyne co wymagało poprawy to zrobienie nacięć na masce w miejscach bąbli / wypukłości na modelu które to nacięcie maskowałem taśmą Tamiya i maskolem. W miejscach zaokrąglonych gdzie możliwe jest że maska nie będzie przylegała lub może mieć tendencję do odklejenia się (a tak mi się zdarza już podczas samego malowania) wspomogłem się też taśmą Tamiya doklejając maskę do modelu.
Dzięki maską kamuflaż zrobiony w ekspresowym tępię, wyszedł bardzo ładnie. Jedyny minus to że nie zwróciłem uwagi przy blaszkach i tam mi zerwało farbę na szczęście tylko w wnękach klap i na prawym skrzydle. Tak że poprawki nie będą widoczne. A maski zagoszczą na stałe w moim warsztacie.
Zrobiłem maski do malowania felg z taśmy. Opony są już na gotowo wymalowane i przybrudzone. Przy okazji kilka drobiazgów też wykonałem.
Seria zdjęć z malowania za pomocą masek z zestawu jak i pasa na kadłubie wykonanego za pomocą taśmy. Maski trochę słabo układały się na powierzchniach krytych płótnem i następnym razem zamienię je na wykonane własnoręcznie z taśmy. Teraz pozostało mi tylko położyć kalki i poskładać wszystko w całość.
Kalkomanie nałożone, Hurricane złożony w całość.