Po dłuższej mojej nieobecności wracam z kolejnym wątkiem warsztatowym, tym razem na warsztacie mam Northrop P-61A „Black Widow” z GWH i w skali 1:48. Model prosto z pudełka tak mi się zdaje bo żadnych dodatków nie planuję do niego. No chyba że coś pójdzie nie po myśli. Model znany więc nie będę robił fotek wszystkich ramek i ograniczę się do tych tylko fotek. Malowania kamuflażowe są dwa, samolot cały czarny z Birmy oraz z europejskiego teatru działań szaro-oliwkowy z pasami inwazyjnymi i tego będę budował. To tyle wstępu.
Wnętrze kabiny jednak poszło do waloryzacji, dodano brakujące elementy a niektóre zmieniono na nowe. Przewody wykonane z drutu są delikatniejsze niż te odlane na modelu. Dodałem też uchwyty w tylnej kabinie. Burty kadłuba prawie na gotowo są wykonane, teraz reszta wnętrza kabiny. Wszystko widać na zdjęciach.
A miało być prosto z pudełka, a jak idzie? Tak jak zawsze ja muszę coś poprawić bo inaczej to ja już chyba modelu zbudować nie umiem. A teraz wracając do modelu to poprawki widać na zdjęciach. Oglądałem kilka relacji z budowy i troszkę zdjęć oryginałów . Ale to jeszcze nie koniec poprawek w kabinie.
Podczas próby poskładania kadłuba w całość zauważyłem taką pustą przestrzeń a na zdjęciach samolotu jest tam ona zabudowana. Więc też postanowiłem ją zabudować. I tak mi to wyszło.
To teraz do zabawy w dorabianie części dodane zostanie za chwilkę malowanie. Na razie wszystko przygotowane do położenia podkładu.
Prace trwają dalej, takie detale wykonane i tak mało będzie widoczne po zamknięciu kadłuba ale zrobić trzeba.
Tak wygląda wnętrze przed zamknięciem. Podglądałem inne relacje i zamontowałem obciążenie, ucięte też zostały końcówki luf bo by przeszkadzały przy malowaniu. Również był problem z tablicą przyrządów, którą wystarczyło przesunąć do przodu i po problemie. I jak już myślałem, że wszystkie problemy wyłapałem to mi jeszcze celownik został też do przesunięcia w dół i tak też zrobiłem bo oszklenie się nie mieściło. Wnętrze gotowe.
Celownik już na swoim nowym miejscu wraz z dorobioną szybką celownika, jeszcze troszkę kolorów i będzie gotowe.
TRAGEDIA!!! Tak się stało, że zniknęła mi część oszklenia. Przeszukałem całą pracownię i nie znalazłem więc nie pozostało mi nic innego jak wytłoczyć sobie mową część. Prace w toku są.
Maskowanie zakończone, teraz malowanie. I zmiana koncepcji, chciałem przeźroczysto-mleczną zrobić osłoną radaru aby było go widać. Ale ta koncepcja odpadła bo źle wyważyłem model i radaru nie będzie widać.
Tak w skrócie prace nad silnikiem u mnie tak wyglądały. Gotowe i przygotowane do malowania kamuflażu tak jak i cały model.
I oto moje nocne wypociny, teraz już tylko kamuflaż i będzie gotowy.
Pierwszy kolor kamuflażu już nałożony, delikatne cieniowanie wykonałem jaśniejszym szarym kolorem.
Troszkę było zabawy z kamuflażem na górze, cieniowanie powierzchni aby nie przesadzić i tak mi to wyszło. Nie udało mi się zachować radaru a chciałem zrobić mleczną prześwitującą osłonę prze którą by było go widać. Zamiast radaru musiałem dać tam obciążenie a osłoną pomalowałem na mleczny kolor. I jak widać na zdjęciach nie mam jeszcze miejsca do zrobienia sesji zdjęciowej, moja pracownia jak reszta domu w remoncie.
Udało się skończyć P-61 A „Black Widow” z GWH, model przedstawia maszynę o nazwie własnej „Lady Gen”, Florennes, Belgium, december 1944. Reszta zdjęć będzie w galerii.